Z mojej
perspektywy skończenie dwudziestu lat to już coś konkretnego, choć inni
powiedzą, że jeszcze życia nie poznałem.
Dla mnie bomba! Jestem gotowy na więcej!
Postanowiłem nieco zweryfikować to, czego się
nauczyłem i w niniejszym wpisie znajdziecie dwadzieścia myśli, bądź obserwacji
z dwóch dekad mojego życia.
Zaczynajmy!
1. Wychodzenia ze strefy komfortu
jest dobre!
Harcerstwo
było moją pierwszą lekcją życia, która z pizdusiowej księżniczki zaczęła
kształtować ogarniętego chłopaka. Chodzenie na pielgrzymki, czy podróżowanie
autostopem również spełnia to zadanie. Najważniejsze w tym wszystkim jest to,
że dobrowolnie się na to decyduję, co daje mi poczucie bezpieczeństwa.
Dobrowolne odbieranie sobie standardów życia pozwala na ich docenianie oraz
większą odporność w czasach tzw. kryzysu.
2. Najważniejsze lekcje w szkole trwają 15 minut
i są nimi przerwy, w czasie których dzieci rozwijają inteligencję emocjonalną
oraz kompetencje społeczne niezbędne do funkcjonowania w świecie.
3. Lepiej robić więcej niż mniej.
Jedna z
podstawowych moich domen, niejednokrotnie znajdująca potwierdzenie w życiu. Wychodząc
poza przeciętność i minimum, inwestując w swój rozwój, czasem nawet kosztem
standardowych obowiązków szkolnych o wiele więcej możemy uzyskać od życia. Nie
chodzi tu też o pracoholizm, co bardziej o wkładanie serca w to w co się
angażujemy.
4. Edukacja szkolna to jedynie próba
podporządkowania jednostki do systemu. Najwybitniejsi często przechodzą tę
próbę mizernie.
5. Warto
mieć znajomych z różnych środowisk.
Z początku
bazowałem na kolegach ze szkoły dla słabo-widzących, później na ludziach ze
sfery artystycznej, a finalnie odkryłem, że świat to ogromny przekrój różnych
kultur i warstw społecznych. Potrafiąc utrzymywać relacje z różnymi
przedstawicielami tych środowisk, można o poszerzyć swoją percepcję życia i
nabrać do niego dystansu.
6. Sport
jest tak silny jak heroina
Okres
trenowania wioślarstwa wspominam przecudownie, ale wymuszony odwyk spowodowany
kontuzją ukazał mi siłę uzależnienia od tej aktywności i jak przeczytałem w
ostatniej książce Roberta Rutkowskiego, aktywność fizyczna może zarówno jak
heroina dawać niesamowite szczęście, a jej brak ogromny spadek nastroju,
prowadzący nawet do depresji.
7. Uśmiech
rodzi uśmiech
Mądrość
wyciągnięta z powieści „Pan Ibrahim i kwiaty Koranu”. Nigdy przedtem nie
sądziłem, ze ten zwyczajny, szczery gest może tak mocno ułatwić życie. Ale pamiętajcie by uśmiechać się także
oczami!
8. Miej wyjebane, a będzie Ci dane!
Typowo
gimbusiarska sentencja bijąca na kilometr arogancją i lenistwem. Jednak odkryłem
w niej wartość! Czasem dobrze jest
poczekać, wyluzować się, odpuścić, pozwolić, aby zdarzenia same się potoczyły i
nagle możemy zaobserwować, jak bez naszego stresu pewne sprawy rozwiązują się
pomyślnie.
9.
Umiejętność wspólnego milczenia jest wyjątkową cechą dobrych relacji. Z nie
każdym potrafimy spędzać czas w absolutnej ciszy z poczuciem komfortu.
10. Czasem
warto zamilknąć, aby usłyszeć więcej. Nie potrzebujemy przekonywać innych, aby
nam o czymś powiedzieli. Nie raz wystarczy zamienić się w słuch i pójdzie jak
po maśle ;)
11.
Samotność może pojawić się w każdej sferze życia: zarówno w tłumie, we własnym
pokoju, jak i w związku. Jak to ujęła
kiedyś moja nauczycielka: we wszystkim bywamy samotni.
12. Praca z
ludźmi prowadzi do ich nienawiści.
Potwierdzają
to moje obie prace oraz doświadczenia ludzi z mojego otoczenia. W każdym
zawodzie, który wymaga kontaktu z innym człowiekiem możemy odnieść wrażenie, że
inni ludzie to skończeni idioci powtarzający swoje durne, irytujące zachowania.
Paradoks jest taki, że to my innym razem należymy do tego tłumu.
13. Istnieje
proporcja miedzy komplementami a krytyką. Aby odbiorca naszych komunikatów mógł
poczuć się dobrze, powinien otrzymać dwa komplementy i jedną krytyczną uwagę.
Krytyka silniej wpływa na nasze samopoczucie, niż pozytywne opinie.
(Podobno jest to podstawowy błąd wychowawczy-
za dobro nie chwalę, a za zło karzę. A gdyby za dobro chwalić, a za złe uczynki
nie? Potencjalne dziecko poczuje konsekwencje z braku aprobaty, którą się jego
ego żywi.)
14. Lepszym
od watahy znajomych jest jeden przyjaciel.
Chwilę mi zajęło,
by pojąć tą prawdę i polecam ją wszystkim atencjuszom ;)
15. Dwie
teorie definiujące dobry związek, których odzwierciedlenie znalazłem w życiu:
- Dobry
związek = 3xP (Przyjaźń, Podziw, Pożądanie)
-Relacja z
drugim człowiekiem, a szczególnie z kimś ukochanym to jak wypełnianie kilku
pojemniczków: jeden to bliskość, inny to rozmowa, kolejny to zaufanie itp. Idea
jest taka, że jeżeli któryś jest za bardzo wypełniony, a inny wybrakowany to
związek podupada. (Polecam książkę „Głaskologia”)
16. Czystość
i niewinność są sexy!
W czasie
pewnej rozmowy z moją koleżanką usłyszałem podobnie brzmiącą myśl, która z
początku mnie zdziwiła, ale później odkryłem jak dużo w niej prawdy.
Perwersyjność jest czymś oklepanym i coraz trudniej odnaleźć w życiu ludzi o
twardym kręgosłupie moralnym, dlatego te cechy są na wagę złota.
17.
Określając czego nie lubię, odkrywam czego chcę.
Myśl
wyciągnięta z rozmowy z Iną koleżanką w kontekście związków. Każda kolejna
relacja przybliża ans do świadomości, jakiego partnera/ partnerki potrzebujemy.
Nic banalnego, kiedy jesteśmy młodzi i próbujemy zdefiniować samych siebie ;)
18. Według
Freuda wszystkie nasze działania są motywowane seksem, a według filozofii
chrześcijańskiej nawet w związku szukamy Boga. Według mnie na pewno każdy chce
kochać i być kochanym, lecz czasem niestety nawet o tym nie wie i błądzi w
substytutach miłości.
19. Bieganie
po alkoholu na ostatnie metro, będąc osobą niedowidzącą jest niewskazane!
Lekcja życia
z ostatniej imprezy, kiedy to efektownie nabiłem sobie guza latarnią. Tak!
Możecie wyobrazić sobie typową postać z kreskówki, które głowa zatrzymuje się
na słupie a ręce i nogi lecą dalej. To ja!
20. Nic o
sobie nie wiem.
Dopiero zaczynam to rozumieć i uczyć się oddzielać „ja” ode „mnie”
(„Przebudzenie” Antony de Mello). Żeby jednak ta myśl była bardziej zrozumiałą, dodam, że w tym
roku zdecydowałem się na psychologa i nie żałuję, a wręcz polecam każdemu kto
to rozważa. Fajnie jest poznać instrukcję obsługi samego siebie, żeby 40 lat
później nie dojść do wniosku- czemu to tyle mi zajęło?
Kończąc tą
wyliczankę pseudo- mądrości stwierdzam, że najwięcej uczymy się w kontakcie z
innymi ludźmi i nawet bezdomny, którego wyminiemy na ulicy ma wpływ na nasze
życie.
Dzięki za
uwagę i zapraszam do komentowania ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz