Czy
niewidomi śnią obrazami?
Jedno z kluczowych
pytań zadawanych przez gości Niewidzialnej Wystawy. Dla jednych miejsce, które
otwiera oczy na świat, a dla innych „darkroom” budzący pierwotne instynkty, bo przecież
nikt nie patrzy… ;)
Po raz
pierwszy miałem styczność z Niewidzialną trzy lata temu, kiedy chciałem
doświadczyć bycia osobą niewidomą przez zaledwie godzinę. Przecież oto w tym wszystkim
chodzi! Człowiek chce poczuć dreszcz adrenaliny i zrozumieć to, co do tej pory
było niepojęte. Choć uczęszczałem do szkoły dla osób z dysfunkcjami wzroku, to
nie potrafiłem sobie wyobrazić, jak może funkcjonować niewidoma koleżanka z
ławki. Dzisiaj sam jestem przewodnikiem po ciemności i staram się oprowadzać
naszych gości tak, jakbym widział wszystko i wszystkich, a mimo to zdaje mi się,
że o wiele więcej dowiaduję się o ludziach, którzy na co dzień widza, niż o
tych którzy wyczuwają spojrzenia reszty.
O pracę
przewodnika starałem się kilka razy, bo czułem, że jest to zawód z misją. Móc
opowiadać innym o czymś nieoczywistym, dzielić się doświadczeniami i uczyć się
o naszym społeczeństwie, bo to mnie szczególnie fascynuje! Wcześniejsze doświadczenia
z pracy w sklepie odzieżowym pokazały mi, jakimi głuptasami bywamy, myśląc, że to co robimy jest niezauważalne.
Jak najbardziej, z pozoru, ułożeni klienci, stają się zakupowymi zwierzętami,
które od czasu do czasu zaznaczają teren w przebieralni, lub na ubraniach…
Dziennie
Niewidzialną Wystawę odwiedza ok. 300 osób, a 10 grudnia obchodzimy jej szóste
urodziny! Oznacza to, że do tej pory ok. 432000 ludzi przekonało się, jak mogą
żyć niewidomi oraz słabo-widzący.
To nie tylko
ciemność!
Każde pojedyncze
oprowadzanie to również możliwość spotkania żywej książki, bo przewodnicy, starsi
ode mnie, mają za sobą masę różnych
ciekawych doświadczeń, historii oraz sukcesów, którymi mogą się podzielić. To
również totalnie odmienne charaktery i osobowości a to prowadzi do wniosku, ze
na Niewidzialną Wystawę warto przyjść kilka razy ;) Wielu już tak zrobiło i
zwykle takie osoby twierdzą, że zupełnie inaczej to zapamiętały, na co innego
zwróciły uwagę i czegoś innego się dowiedziały.
Ludzie tego
potrzebują!
Jadąc wczoraj
metrem, czytałem z bliska SMS-a i pewien mężczyzna myśląc, że go nie słyszę,
klepnął swoją kobietę i wskazał na mnie. kiedy na nich spojrzałem widziałem,
jak facet zasłania lewe oko, śmiejąc się, ze z takiej odległości czytam. Jego
partnerka zwróciła mu uwagę, że to nieuprzejme, a on oburzony odparł:
No co?! Tylko się śmieję!
Moja pierwsza
myśl?
Ty ociemniały
imbecylu, spójrz na mnie jeszcze raz, a pokażę ci fucka!
Po dwóch
wdechach, kiedy mężczyzna ten wychodził stwierdziłem:
A żeby Cię
ktoś przyprowadził na Niewidzialną!
Nie jesteśmy
domem strachu, a mimo to budzimy skrajne emocje, dlatego serdecznie Was zapraszam
do przyjścia i przekonania się, co można zobaczyć nie używając oczu ;)
Pomysł na
prezent świąteczny?
Gdybyście
byli również zainteresowani, możecie zakupić specjalne vouchery i podarować
swoim bliskim niewidzialne doznania ;) Voucher ma termin aż trzy miesięczny,
więc nie musicie martwic się o czas jego realizacji ;)
Zachęcam was
do dowiedzenia naszej strony, aby dowiedzieć się więcej i zarezerwować bilety
> KLIKNIJ TUTAJ!
Czekam na
Wasze wrażenia i do zobaczenia w ciemności!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz