niedziela, 15 lipca 2018

Dostępność LONDYNU i RZYMU


   Witam Was w wakacyjnym klimacie podróży! Tym razem chciałbym podzielić się z Wami moimi doświadczeniami dotyczącymi dostępności Londynu dla osób niepełnosprawnych wzrokowo, porównując to miasto do Rzymu.

   Czemu akurat te dwa miasta?


   Pierwsze z nich miałem przyjemność zwiedzić w ostatni weekend majowy, a drugim cieszyłem się aż tydzień, w zorganizowanej grupie z uczelni.  Od czasów wyjazdu do Turcji zacząłem o wiele uważniej obserwować miasta turystyczne pod kątem infrastruktury oraz ułatwień komunikacyjnych, czy muzealnych. Ten temat mnie fascynuje, dlatego że zazwyczaj nie używam białej laski i nie posiadam żadnej międzynarodowej legitymacji osoby niepełnosprawnej wzrokowo, a więc niejednokrotnie możliwość uzyskania pomocy leży w dobrej woli napotkanych ludzi.

   Londyn

   Miasto, które pomimo swojego specyficznego klimatu zachwyciło mnie absolutnie, bo po raz pierwszy widziałem to samo, co na filmach i pocztówkach. Prostota a jednocześnie klasa w stylu budownictwa i w ludziach - tłumach przelewających się liniami metra oraz ulicami spomiędzy szklanych korpo- domów.

   11 linii metra
    Łatwo sobie wyobrazić, jak wielkim wyzwaniem może być podróż dla osoby niewidomej. Brytyjskie metro jest niejednokrotnie wąskie i trudne do przejścia dla osób widzących. Na szczęście jest ono wyposażone w sztab ludzi, stojących przy bramkach i pomagających turystom oraz osobom niewidzącym, co miałem okazję zaobserwować. Niesamowity atut! Już pierwszego dnia pobytu w Londynie doświadczyłem takiej pomocy, od Pani, która pomogła mnie i mojej rodzinie zakupić bilety na przejazd i odpowiednio pokierowała.

   W Rzymie zaobserwowałem jedynie karabinierów i nie umiem określić, czy oprócz trzymania broni, potrafią oni przeprowadzić niewidomego, jednak rzymskie metro posiada szlaki i wyraźne oznaczenia linii metra w różnych kolorach, a wiec dla osoby słabo widzącej, po krótkiej adaptacji, metro to, może być całkiem przystępne.  

   Bilety

   Jako biedny student, nie miałem oporu by pytać o zniżki dla osoby niepełnosprawnej, co opłaciło się niesamowicie. Koszt wejścia do Opactwa Westminsterskiego wynosi 17 euro za osobę. Taka informacja po godzinnym czekaniu na deszczu może ściąć z nóg. Jednak po krótkiej rozmowie i pokazaniu, co dziwne, polskiej legitymacji osoby niepełnosprawnej weszliśmy w trzy osoby na jeden bilet normalny, czyli zamiast zapłacić 51 euro, wydaliśmy 17. W ramach biletu przysługuje Wam audio przewodnik, lecz niestety nie pamiętam, aby była możliwość otrzymania audiodeskrypcji w języku polskim.

   British Museum, pomimo darmowego wstępu udostępnia audio przewodniki za opłatą, a audiodeskrybcję jedynie w języku angielskim. Udało mi się ją wypróbować, choć musiałem tłumaczyć, na czym polegają moje problemy wzrokowe, bo pan za ladą nie uznawał mnie za „visually impaired”.

   National Gallery to miejsce przepełnione dziełami wizualnymi i nawet dla osoby widzącej niemożliwym jest zobaczenie wszystkiego na raz. Podobnie to działa w przypadku audiodeskrybcji. Jest ona dostępna za darmo, lecz nie obejmuje wszystkich obiektów i pani zajmująca się jej udostępnianiem, zaoferowała mi najpierw zorientowanie się, która część wystawy mnie interesuje, aby później umówić się na następny dzień. Miałem otrzymać przygotowane opisy do interesujących mnie obiektów. Niestety z braku czasu, nie skorzystałem z tego.

   Najprzyjemniejszym zaskoczeniem była możliwość darmowego wejście do katedry św. Piotra, która jest droga, lecz warta zobaczenia, choćby dla widoków z wieży. Budynek wyposażony jest w windę dla osób starszych oraz na wózkach. Winda jest strzeżona, a wiec przeciętny śmiertelnik nie może z niej skorzystać.

   Na tle tych superlatyw dość krótko potrafię opisać Rzym.

   Rzym


   Byłem we wszystkich najważniejszych miejscach tego miasta i nie zawsze mogłem liczyć na zniżkę z tytułu bycie niepełnosprawnym. O tyle miałem komfortową sytuację, ze podróżowałem z uczelni, jako student historii sztuki, a więc do wielu obiektów wchodziłem za darmo. Włosi, pomimo swojej światowej opinii wyluzowanych, są paradoksalnie spięci, kiedy chodzi o zwiedzanie ich dorobku kultury. Audiodeskrybcja występuje tam o wiele rzadziej, choć Watykan prawdopodobnie z tytułu Jana Pawła ll jest przygotowany na polskich turystów.


   A jakie są Wasze doświadczenia związane z tymi dwiema stolicami Europy? Piszcie koniecznie, bo być może komuś te informacje pozwolą przygotować się na wspaniałą wyprawę. Może znacie inne ciekawe miasta, otwarte na osoby z problemami wzrokowymi?

   Do następnego!
         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz