środa, 15 czerwca 2016

YOLO! Idziemy na miasto!

   Stoi niewidoma z białą laską w autobusie i podchodzi do niej śmierdzący pijaczyna z tekstem:

   - Ja wiem, że ty nie widzisz, ale ty ładna jesteś.

   To nie żart. To się wydarzyło!

   Poruszanie się osób słabo widzących i niewidomych po mieście jest całkiem ciekawym tematem zarówno dla  zdrowych, jak i tych z problemami wzrokowymi. Przez pewien czas krążył w Internecie materiał edukacyjny , stworzony przez PZN o tym, jak pomóc niewidomemu na mieście: jak prawidłowo opisywać okolicę oraz kierunek w jakim powinien się udać, jak odpowiednio wprowadzić go do autobusu i pokazać, gdzie jest wolne miejsce. Jednak nie każda sytuacja wydaje się być jasna i nie zawsze możemy zostać poproszeni o pomoc, a możemy dostrzec potrzebę jej udzielenia.

   Osobiście nie mam większych problemów z przemieszczaniem się zarówno w nocy, jak i w ciągu dnia, ale nie da się ukryć, że nie zawsze potrafię odczytać godzinę przyjazdu mojego autobusu z rozkładu jazdy, gdyż czasami nie pozwala mi na to złe światło, przemęczenie lub uwalona szyba. Zazwyczaj w takich sytuacjach proszę innych ludzi o pomoc, tłumacząc się, że nie wziąłem z domu okularów- najprostsza metoda! Jednak zdarza się, że na moim nosie znajdują się bryle. Wtedy zwykle odpuszczam sobie, czekając cierpliwie na swój autobus, lub mówię, że jestem po badaniach okulistycznych i mam rozszerzone źrenice.

   Obojętnie w jakiej sytuacji bym się nie znalazł, zawsze stosuje ten sam trik- uprzejmy ton głosu + uśmiech.  Zwykle też zwracam się z prośbą o pomoc do kobiet, a wtedy już nie mam co się martwić o jakiekolwiek nieporozumienie ;) 

    Dobrze się także sprawdza całkiem popularna aplikacja "Jak dojadę?"- prosta w obsłudze, przyjazna pod względem graficznym i co najważniejsze: POSIADA CAŁKIEM SPORE LITERY.

   Trzeba być odważnym!

   Jeśli chodzi o udzielanie pomocy niepełnosprawnym to działa to podobnie, jak wyżej.  Jeżeli jesteście osobami dobrze widzącymi i zauważycie, że ktoś się modli bezskutecznie do tablicy z rozkładem jazdy, szurając nosem po szybie. Nie bójcie się podejść i zapytać, czy nie potrzebuje ta osoba pomocy. W tym miejscu ktoś mógłby rzec:

   „Co ja się będę wtryniał w nie swoje sprawy!”

     Nic dziwnego. Nie raz możecie się zetknąć z typem samodzielnego gbura, który mimo, iż np. będzie właził przez pół minuty w mur, nie poprosi Was o pomoc, a wręcz jej nieprzyjemnie odmówi. Sam spotkałem się z takim przypadkiem.  Nie warto się w takich sytuacjach zrażać.

   Jak odnaleźć znajomego w tłumie?

   Jeżeli umawiacie się z przyjacielem, którego znacie już dłuższy czas, to większa szansa, że go wypatrzycie z tłumu po takich cechach jak: ubiór, postura, fryzura, czy sposób chodzenia.

   Robi się trudniej, kiedy Wasz wzrok na to nie pozwala, bądź nie znacie danej osoby wystarczająco dobrze, a nie chcecie się "ujawnić".  W sytuacji, gdy wiecie skąd przyjdzie dany Ktoś, możecie wypatrywać go z przeciwnego kierunku, lub zerkać w przestrzeń z której najmniej się spodziewacie, aby mógł nadejść.
   
   Inną metodą stosowaną wobec bliższych znajomych, o której słyszałem od kolegi, jest gwizdanie na siebie. Brzmi nieco dziwnie. Niektórzy stosują jakieś specyficzne znaki dźwiękowe pozwalające odnaleźć się w tłumie. Myślę, ze jest to genialne rozwiązanie w sytuacji, gdy umawiają się ze sobą dwa kreciki.

   Ponad wszystko uważam, ze najlepsze jest szczerość. Jak wspominałem w poprzednich wpisie, im dłużej zwlekamy z wyłożeniem choć częściowo kawy na ławy, tym większa szansa, że nowo poznany znajomy  może odebrać nas w niewłaściwy sposób.

   Kończąc ten temat także anegdotą: Koleżanka opowiedziała mi sytuację, kiedy jechała autobusem. Miała słuchawki a uszach, choć nie słuchała muzyki, ale korzystała z telefonu. Oczywiście czytając coś, przybliżała ekran maksymalnie do twarzy. Gostek siedzący naprzeciwko niej, powiedział do swojego kolegi:

   - Ty, patrz jaka laska! Ale wzrok to ma zjebany.

   Do następnego! ;)))






1 komentarz:

  1. Osobiście jeżeli nie mam, luby, przyjaznej duszy lub laski przy sobie to zawsze mam telefon, który ma aparat i wystarczy chociażby ZOOM lub zdjęcie, które można powiększyć, dzięki czemu można elegancko, ogarnąć rozkład. :)

    OdpowiedzUsuń