czwartek, 14 lipca 2016

Ślepak na haju, czyli o UZALEŻNIENIACH!

   
   Dzisiaj przybywam do Was z tematem bynajmniej nie banalnym i jakże dotyczącym nas wszystkich, czyli UZALEŻNIENIA. Oczywiście, jak zawsze, dorzucę do tego motyw krecików, a więc będzie się działo!

  
    Nie będę ukrywał, że właśnie jestem po przeczytaniu książki Roberta Rutkowskiego (terapeuty zajmującego się uzależnieniami) „Oswoić narkomana” i dawkę mądrości, którą zamierzam tutaj przedstawić zaczerpnąłem dokładnie z tej lektury.

   Robić sobie dobrze każdy lubi!

   Każdy człowiek jest zaprogramowany na poszukiwanie przyjemności, w wyniku czego każdy z nas wytwarza w sobie pewne nawyki. Fajnie, jeżeli uprawiamy sport, bo daje nam to naturalną dawkę endorfin oraz innych hormonów, które mają podobne działanie do tych, zawartych w alkoholu, narkotykach, lekach, dopalaczach i papierosach.

   Niestety o wiele częściej wolimy sięgać po chemiczne substytuty szczęścia, co przynosi same szkody związane z naszym zdrowiem, relacjami rodzinnym, a często i majątkowymi <przeciętny polak wydaje 4, 5 tysiąca rocznie na tytoń>.
Pan Robert Rutkowski uznał wszystkie używki za narkotyki, bo wszystkie mają podobne działanie.

   Stosowane coraz częściej stają się naszymi nawykami. Podobnie jest z hazardem, seksem, czy onanizmem.

   Profesjonalnie mówi się o inteligencji emocjonalnej, czyli powiedzmy, jest to odpowiednik IQ, tylko nie mówimy tu o byciu prymusem na lekcjach w szkole, tylko o byciu prawdziwym królem dżungli w czasie przerw śniadaniowych. Umiejętność radzenia sobie w życiu. Branie na klatę różnych przeciwności losu i opanowanie przy tym emocji. Wielu ludzi sobie z tym nie radzi. Szczególnie w okresie dojrzewania, dlatego zwykle wtedy sięgamy po pierwszego papierosa itp.

   Badania dowodzą, że osoby o wysokiej inteligencji emocjonalnej nawet po spróbowaniu danej używki nie powrócą do niej, bo nie będzie ona dawała im większego szczęścia, bądź rozluźnienia, niż to, które potrafią osiągnąć na własną rękę.

   Dlaczego piszę o tym na blogu poświęconym osobom słabo widzącym?

   Nie ukrywajmy, że bycie niepełnosprawnym bardzo mocno wiąże się ze stresem. Szczególnie na etapie uczenia się radzenia ze swoimi dysfunkcjami oraz kompleksami.
Poznałem sporo osób „z blind branży”, które popadły w alkoholizm, nikotynizm, czy narkomanie. Oczywiście nie zawsze przyczyną jest wzrok, bo do tego musi dojść trochę innych czynników- brak wsparcia ze strony najbliższych, traumatyczne doświadczenia.
Niezwykle przykre jest obserwowanie, jak luzie z większym bądź mniejszym potencjałem staczają się na dno społeczne, emocjonalne, czy intelektualne.
Używki wyniszczają korę mózgową, w skutek czego ludzie uzależnieni mają problemy z koncentracją, pamięcią krótkotrwałą, zawieszają się w czasie rozmowy, alienują się od swoich znajomych…     

   Jak można poradzić sobie z takim shitem?

   Nie ma złotego środka, ale to co mnie szczególnie ujęło w czasie czytania książki „Oswoić narkomana”, to dwie bardzo proste metody.

   Nawyk za nawyk

   Błędem wielu ludzi jest próbowanie odcięcia się od np. palenia papierosów, bo chcą się pozbyć nawyku, ale tak jak napisałem na samym początku. My potrzebujemy czegoś co nam dostarczy relaksu i wyładowania. Dobrą opcją jest poszukanie alternatywy, jak choćby pływanie, czy bieganie. Oczywiście ktoś może wystrzelić z kontrargumentem

   - Nie mogę uprawiać sportu!

   To zacznij medytować! Jest naprawdę wiele sposobów rozładowania napięcia, które mogą przyczynić się do prawdziwej regeneracji naszego organizmu, a nie do jego destrukcji

   Inną ważna metoda, jest „plan na 24 h”.

   Zwykle kiedy chcemy przejść na dietę, mówimy sobie

   - Od dziś do końca życia nie tknę cukru!!
albo

   - Nie będę jadł tłustych rzeczy!

   Zwykle wymiękamy po niedługim czasie, bo nie widzimy na horyzoncie końca naszej katorgi i nasz cel wydaje się być zbyt abstrakcyjny, dlatego Pan Robert Rutkowski proponuje tryb 24 godzin.

   - Nie zjem nic słodkiego przez cały dzień!

   I następnego dnia…

   - Udało mi się! - jest motywacja, są efekty.

   Wiele podobnych metod i dobrych rad znajdziecie w książce „Oswoić narkomana”, którą serdecznie polecam każdemu.  Niedługa- w formie wywiadu. Nie tylko o narkomanach. Porusza wiele innych psychologicznych sfer dotyczących przeciętnego Kowalskiego. Dla mnie osobiście bardzo ciekawy okazał się temat wychowywania dzieci, choć nie planuję jeszcze być ojcem, ale zrozumiałem jak duże błędy popełniane przez nas są przekazywane pokoleniami i to my możemy stać się tymi, którzy to zmienią ;)

   Chętnie poczytam Wasze opinie na temat uzależnień i walki z nimi. Piszcie proszę, co Wam się podoba na moim blogu, a co mógłbym poprawić, by było lepiej. O jakich tematach chcielibyście jeszcze poczytać. Zachęcam Was również do udostępniania moich wpisów, jeżeli czujecie, że mogą one komuś pomóc, lub jeśli podobnie uważacie, że ich treść powinna obiec cały świat, aby tematy związane z osobami słabo widzącymi stawały się coraz mniejszym tabu.

   Do następnego wpisu!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz