niedziela, 17 grudnia 2017

ERASMUS nie dla studentów!



   Pozwólcie, że zabiorę Was na kilka chwil do Rumunii! Tygodniowy wyjazd za który nie musicie płacić ani grosza. Dodatkowo będziecie mogli poznać wiele interesujących osób z Macedonii, Portugalii czy Litwy i wziąć udział w spotkaniach z władzami miasta Kluż- Napoka, by wspólnie przedyskutować sytuacje osób niepełnosprawnych w rodzinnych krajach.



   Czym Wam to pachnie?

   ERASMUSEM!



   Wspominając moją ostatnią wymianę zagraniczną, chcę jednocześnie Wam przybliżyć czym w rzeczywistości są wyjazdy o które często pytacie mnie prywatnie.

   Kim trzeba być i jakie warunki spełniać, by wziąć udział w czymś tak niezwykle rozwijającym, jak warsztaty z programu Erasmus?

Sobą. Nie musisz być studentem, a czasem nawet w wieku powszechnie uznawanym za młodzieżowy. Istnieje mnóstwo projektów zakładających udział osób nawet w wieku 50 lat.

   Czym są te projekty?

   Jedną z wielu form wyjazdów organizowanych w ramach Erasmusa. Warto to podkreślić, bo często kojarzymy to hasło jedynie z wymianą semestralną w ramach studiów. Istnieją także treningi skupiające uwagę uczestników na tematach związanych z ekologią, czy prawami człowieka. Możecie również znaleźć work-campy, czyli wolontariat trwający kilka miesięcy zagranicą.

   Projekt EMMVISION

 

   We wrześniu otrzymałem zaproszenie do wzięcia udziału w projekcie skupiającym się na funkcjonowaniu osób niewidomych oraz słabo widzących w przestrzeni miejskiej. Oprócz wymiany doświadczeń, głównym założeniem projektu było stworzenie listu do władz miasta z propozycjami modernizacji ulic, aby Kluź- Napoka była bardziej przystępna dla osób z dysfunkcjami wzroku.

   Wszystko odbyło się w ciągu tygodnia kończącego październik, a rozpoczynającego listopad. O tyle niezwykłe doświadczenie, że po raz pierwszy mogłem zobaczyć obchody Święta Zmarłych w innym kraju, po cichu mając nadzieję, że ominie mnie zwiedzanie cmentarzy. Tak się jednak nie stało i bardzo się cieszę z tego powodu J Z pozoru bardzo podobne tradycje, jednak koncert odbywający się na samym cmentarzu oraz łakocie sprzedawane z tej okazji były czymś nowym i oryginalnym.

   Temat projektu to tylko pretekst!

   Treningi bardzo często maja mniej lub bardziej szczegółowe opisy dotyczące założeń, idei i umiejętności, jakie uczestnicy mają zdobyć, ale oczywistością jest, że to nie o to w tym wszystkim chodzi. Niepisanym założeniem wymian jest tworzenie relacji międzynarodowych, czasem przechodzących w związki. Wyłączacie się z szarej codzienności, bawicie się do późnej nocy, poznajecie inne kultury i odwiedzacie miejsca o których byście się być może nigdy nie dowiedzieli, bo projekty często są realizowane w mniejszych miejscowościach położonych blisko dużych miast.

   Jak załapać się na projekt?

   Wystarczy poszperać w Internecie. Na Facebooku jest kilka grup, gdzie regularnie pojawiają się nowe oferty wyjazdów. Także strony internetowe fundacji oraz stowarzyszeń posiadają tego typu ogłoszenia.

   Ale ja nie umiem mówić po angielsku!

   Najczęściej rzucany kontrargument przez tych, którzy się boją. Powiem krótko….
- nie nauczysz się mówić nie odzywając.
- na każdym moim projekcie (a było ich 6) uczestniczyły osoby naprawdę nieznające języka angielskiego, mimo, że podawały poziom B1 i po tygodniu zaczynały go przynajmniej rozumieć.
- najchętniej uczymy się tego co jest potrzebne, a wyjazd zagranicę, gdzie macie szanse poznać miłość życia, lub jednego tygodnia, albo będziecie potrzebowali pomocy, jest najlepszym sposobem na pokonanie blokady językowej.
- chcieć to móc- zawsze pozostaje język ciała ;)

   Jeżeli chodzi o Rumunię, to poznałem tam naprawdę niezwykłych ludzi! Zarówno Polaków, jak i przedstawicieli innych narodowości. Pozwiedzałem, posmakowałem, wytańczyłem się i nauczyłem nowych kroków. Wróciłem z masą wspomnieć oraz płytą Carla’sa Dreams, bo książki i płyty CD uznaję za najlepsze pamiątki z podróży.

   Życzę Wam, abyście też sięgnęli po własne niezwykłe wspomnienia ;)



   Do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz