Historia tego, jak stałem się osobą słabo widzącą jest
niezbyt długa, jak również całkiem prosta. Urodziłem się, z moją chorobą, choć
do jedenastego roku życia myślałem, że jestem normalnym dzieckiem, które za
blisko siedzi przed telewizorem przez co psuje sobie oczy.
Moja mama ciągała mnie po lekarzach próbując ustalić, co
mi jest. Dopiero u prywatnego okulisty pojawiło się podejrzenie choroby oczu, a
z czasem okazało się, że mam zespół Stargardta. Wyjaśniło to kilka kwestii np.
dlaczego nauczycielka w szkole miała do mnie pretensje, że w czasie rozmowy nie
patrzę się na nią, tylko obok, a ja nie kumałem o co jej chodzi. Nie odczuwałem
tego, że mój wzrok próbował dostosować się do sytuacji, czyli zanikającego
centralnego widzenia.
Jak poradziłem sobie w nowej sytuacji?
Nie zacząłem myśleć o sobie, jak o jakimś trędowatym, bo
i tak miałem dość niską samoocenę. W okresie końcowym szkoły podstawowej i bez
problemów ze wzrokiem byłem nieakceptowanym dzieckiem. Problemy z oczami co prawda
nie ułatwiły sprawy, bo w końcu chłopak o wzroście 175 cm siedział w pierwszej
ławce zasłaniając tablice połowie klasy, a i tak z tego szczególnie nie
korzystał, bo nie widział. Nie był to jednak czynnik, który przesądzał o moim
sensie egzystencji.
Chyba jednym z najtrudniejszych elementów tego całego
„problemu” byli nauczyciele, którzy z początku nie potrafili zrozumieć co mi
jest, a ja również nie potrafiłem im tego wyjaśnić, bo było to dla mnie coś
zupełnie nowego. Jedna z nauczycielek zajmująca się terapią dla dyslektyków….
czy innych z problemami w nauce, żartobliwie groziła mi, że jak nie zacznę
nosić okularów, to mi je narysuje na twarzy, a przypominam, że okulary w tego
typu chorobach nie pomagają.
Lepsze jaja były w sklepie!
Wyobraźcie sobie małego chłopca, który przychodzi do
sklepu, żeby zakupić kawę, widzi ją na półce, ale nie dostrzega ceny. Pyta on
kasjerki ile kawa kosztuje, a ona na to: „Masz cenę na półce?”. W teorii nic
dziwnego, ale jednak dla takiego dziecka, które się wstydzi tłumaczyć obcej
babie, że jednak on nie dostrzega tej ceny, jest to sytuacja dość stresująca.
Podobnych scen można wymieniać wiele, ale nie są one
wielkim problemem, bo oczywistym jest, że z czasem człowiek uczy się jak
reagować w takich sytuacjach. Jest starszy, mądrzejszy i bardziej zdystansowany
do świata. Warto jednak zaznaczyć, że każdy krecik musi przez taki survival
przejść, a nie każdemu udaje się to w stu procentach.
Osobiście znam wiele osób (szczególnie dziewczyn)
niedowidzących, które do tej pory odczuwają wstyd z powodu sprawdzania ceny na
metce w sklepie pod lupą, krępują się poprosić o pomoc, zapytać o drogę i
powiedzieć w sytuacji kryzysowej o swojej chorobie, tak aby czuły się z tym
dobrze. To kreuje pewne bariery, tworzone nie przez świat zewnętrzny, tylko
przez osobę z dysfunkcją. Chęć ukrycia za wszelką cenę swoich problemów i
sposobów radzenia sobie z nimi prowadzi do alienacji, poczucia u innych osób
niewtajemniczonych, że dany krecik jest dziwny, nieogarnięty i rzeczywiście ma
problem.
Z własnego doświadczenia wiem, ze na dłuższa metę
ukrywanie swoich problemów, szczególnie przed ludźmi z którymi na co dzień
współpracujemy nie przynosi dobrych rezultatów. Natomiast powiedzenie przy
odpowiedniej sposobności np. „Wiesz co, musisz mi to przeczytać, bo mam
problemy ze wzrokiem i tego nie widzę” sprawia, że przyzwyczajamy naszego
rozmówcę do tego, że mamy jakąś dysfunkcję, ale najwidoczniej nie jest to
nie wiadomo co, skoro o tym normalnie mówimy. Od naszego stosunku do samych
siebie, zależy to, jak inni nas odbierają. Społeczeństwo wciąż odczuwa strach
przed nieznanym, ale wyszliśmy z ery palenia na stosie „innych ludzi”. Coraz
więcej powstaje filmów i programów telewizyjnych o ludziach niepełnosprawnych,
którzy radzą sobie w życiu i w świecie istnieje już o wiele większa tolerancja.
UWAGA! Warto pamiętać, iż mówienie o swoich problemach
nie powinno przebiegać w następujący, bądź podobny sposób:
„Cześć! Jestem Mikołaj i mam chorobę
Stargardta! Nie widzę centralnie, czytam z nosem w książce i nie łapię piłki,
kiedy ktoś mi ją rzuca z większej odległości.”
Powyższy przykład jest nieco przerysowany, jednak są
osoby, które za bardzo „ekscytują się” swoja chorobą. Nawet jeżeli ktoś nas
zapyta co z nami nie tak, to nie musimy na wstępie serwować mu naszej historii
choroby. Jeżeli przykładowo jesteśmy osobą słabo widzącą, wystarczy jak powiemy
na dobry początek: „Mam problemy ze wzrokiem i dlatego czytam większa
czcionkę”. Przy nawiązywaniu znajomości to bardzo ważne, bo jak wspomniałem,
ludzie boją się tego, czego nie znają.
Podsumowując:
Wyrywając laską, bądź chłopaka warto na początku
zainteresować ją/ go naszą osobowością, pasjami, hobby, a nie kartą zdrowotną!
Bardzo wiele akcesoriów,które pomagają w życiu codziennym osobom z niepełnosprawnością, znajdziesz na stronie pomocedlaseniora.pl. Niech nie zmyli Cię nazwa :D Owszem, jest wiele artykułów skierowanych do seniorów, jednak wiele z nich sama mam w swoim domu w celu ułatwienia niektórych czynności :) Fajnie, że mówisz otwarcie o swojej niepełnosprawności!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o problemy ze wzrokiem i szukałbyś dobrych soczewek to polecam https://www.twojesoczewki.com/soczewki-kontaktowe/4422-air-optix-plus-hydra-glyde-6-soczewek.html . Unikalna technologia SmartShield zapewnia pomaga chronić soczewkę przed zanieczyszczeniami, np. pozostałościami kosmetyków i kremów do rąk, poza tym unikalna konstrukcja zapewnia wysoki komfort i pełną ostrość widzenia.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ciebie. W moim przypadku trzeba było wiedzieć oczywiście jak obchodzić się z soczewkami kontaktowymi. Najważniejszy tu wiadomo będzie ich odpowiedni dobór. Jeżeli chcecie na ten postawić to zdecydujcie się na pomoc takich firm jak https://blikpol.pl/soczewki-kontaktowe-dobor Tu także pomagają przy wielu problemach ze wzrokiem,
OdpowiedzUsuńWiadomo, że odpowiednie badania to podstawa. Trzeba stwierdzić co dokładnie wam jest i jak sobie z tym poradzić. Opcji na problemy ze wzrokiem jest kilka, najpopularniejsze to soczewki kontaktowe i okulary. Jednak w takich miejscach jak https://cmp.med.pl/cmp-ochota/ może zdecydować się na laserową korekcje wzroku. To będzie zdecydowanie najwygodniejsze do codziennego funkcjonowania rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńPolecam Ci zapoznać się z portalem DBAM O OCZY , gdyż na nim znajdziesz sporo porad odnośnie tego jak można wspierać prawidłowe funkcjonowanie wzroku
OdpowiedzUsuń